Rodimus Rodimus
615
BLOG

Orban to prawdziwy mąż stanu

Rodimus Rodimus Polityka Obserwuj notkę 3

   Atak na premiera Węgier, którego dopuszczają się niektórzy blogerzy Salonu24, a którego symbolem jest tragikomiczny apel Pana Kowala, pokazuje jak dalece nie rozumieją oni polskiej racji stanu. Szczytem bezczelności jest apelowanie do przywódcy Węgier, żeby zmienił politykę korzystną dla jego narodu. To właśnie odróżnia Viktora Orbana od polskiej zgniłej klasy politycznej, że dla niego najważniejsze jest dobro Węgrów. Polska pseudoelita z kolei wysługuje się innym państwom i działa na rzecz wszystkich dookoła za wyjątkiem Polaków.

   Miłość polskich "elit" do Ukrainy jest niewytłumaczalna i wręcz irracjonalna. Ukraina od początku swojego istnienia, czyli od nieco ponad 20 lat, jest do nas wrogo nastawiona. Nakładała i nakłada embarga na polską żywność, stawia pomniki ludziom odpowiedzialnym za ludobójstwo na Polakach, czołowe partie polityczne mają w swych programach zapisy jawnie wrogie Polsce, z rewizją granic włącznie. Prócz piłsudczykowskich mrzonek i bajdurzeń Giedroycia nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby Polacy mieli popierać Ukraińców, skoro z ich strony mamy niezliczone przykłady działań, które szkodzą Polsce (nie mówię o ładnych słówkach i wzniosłych frazesach, bo one nic nie znaczą). 

   Jeszcze przed czterema laty polskie władze zapewniały nas, jak przyjaźnie nastawieni są do nas Rosjanie, jak świetnie układa się współpraca i nagle okazuje się, że to nieprawda. Co więcej, teraz każą nam kochać nie Rosjan, ale Ukraińców, bo nagle Ukraina stała się polską racją stanu. 4 lata temu mieliśmy kochać Rosjan, dziś mamy się ich bać, a pokochać Ukraińców. Pewnie za 4 lata stwierdzą, że jednak ci Ukraińcy są be i w dodatku są niebezpieczni. Każdy Polak, który chociaż troszkę myśli, widzi, że nieustannie próbują z nas robić idiotów.

   Viktor Orban jest w swym działaniu konsekwentny. Robi wszystko, by ocalić swój naród, by Węgry stały się silne i prawdziwie niepodległe. Orban doskonale rozumie, gdzie jest prawdziwe zagrożenie. On zdaje sobie sprawę, że dużo większym niebezpieczeństwem dla jego narodu jest marksizm kulturowy zaszczepiany przez Unię Europejską niż imperializm rosyjski. Dzisiejsza Rosja to wróg w starym rozumieniu, którego łatwo zdefiniować, przez co łatwiej się przed nim bronić. Marksizm kulturowy jest dużo groźniejszy, bo działa podstępnie, poprzez oddziaływanie kulturowe, przez telewizję, książkę, szkołę, prasę, czyniąc w świadomości europejskich społeczeństw ogromne spustoszenia. Europejczycy sami przyjmują totalitaryzm, w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy. 

   Orban zawiera układy z Rosją, bo widzi w tym korzyści dla swojego narodu i chwała mu za to. Czy Węgrom przyniesie jakiś pożytek popieranie neobanderowców na Ukrainie, którzy nienawiść do innych nacji manifestują w sposób jawny? Oczywiście, że nie. Skandalem i niegodziwością jest apelowanie do premiera Orbana, by zmienił swoją politykę. Zamiast cieszyć się z konfliktu dwóch wrogich nam państw i budować własną siłę, polskie pseudoelity rzucają się z motyką na słońce. Bardzo proszę, chcecie walczyć z Rosją, to weźcie tę przestarzałą broń pamiętającą czasy Układu Warszawskiego i wynoście się na wschód. Najpierw nas rozbroiliście, a teraz domagacie się od narodu polskiego, żeby narażał się dla wrogich mu Ukraińców? W imię czego? W imię waszych lukratywnych posadek w Brukseli? Wszyscy razem wzięci do pięt nie dorastacie Viktorowi Orbanowi, a macie czelność go pouczać. Wstyd i hańba. 

Rodimus
O mnie Rodimus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka